wtorek, 1 maja 2012

MECHANIKA UMYSŁU

Uwierz, że nie musisz wiedzieć.
Nie tyle, żeby nie poczuć się bezradnym. 
Bezradnym w obliczu tego, co przyniesie życie.
Pogódź się więc z tym, że mało wiesz.
O Miłości. O Innych.
O tym, jak powinno wyglądać życie.
O tym, jak należy poprawić różne rzeczy.
Nie wiedzieć czegoś.
 Iść lekko gotowym, aby w każdej chwili 
wziąć na siebie to, co podyktuje życie.
Mieć puste ręce, aby móc przyłożyć je do serca, 
gdy przybędzie smutek.
Pościelić łóżko, aby można było paść na nie 
Jak we własne, pocieszające ramiona.
Odkryliśmy, że życie przeważnie jest spokojne.
Prosi, aby żyć według tego, co wiemy, 
a jednocześnie tego samego się wyrzekać

                                                                           Em Claire, " Życie przeważnie jesf spokojne"


                Każdy z nas boi się o życie, gdy ma do czynienia z tzw. "problemami". Dotyczą one głównie zdrowia, pieniędzy oraz kontaktów międzyludzkich, ot taka podstawowa trójka. Gdy na którymś z tych poziomów zachodzi ZMIANA, wówczas pojawia się w naszym umyśle czerwona lampka z napisem PROBLEM. Jeśli sytuacja dotyczy dwóch aspektów, mówimy, że jest NIEWIARYGODNIE CIĘŻKO. Jeżeli wszystkie trzy poziomy jednocześnie szlag  trafia, wtedy już jest TOTALNY KATAKLIZM, nie pozostaje nic innego jak umartwianie się nad swoim losem…przyjęcie postawy uciemiężonego przez los cierpiętnika.

               Zaraz, zaraz, poczekaj cofnijmy się do początku...jedna zmiana to już problem? dlaczego? odpowiedz mi?....Czy zmiany zawsze są złe?. Czy zmiana powinna  budzić w nas strach, obawy, niepokój?  Człowiek, gdy słyszy to słowo - myśli sobie " znów problemy, ehh czy zawsze muszę mieć coś na głowie?" i takie tam. Dla nas to zmiana oznacza kłopoty, zaburzenie dotychczasowego spokoju, harmonii, pewnego rodzaju dysonans, dyskomfort psychiczny, pojawienie się trudności. 
Tymczasem przyjrzyjmy się wyrazom pokrewnym słowa zmiana; modyfikacja, metamorfoza, przekształcenie, transformacja, przemiana i moje ulubione PRZEISTOCZENIE ( tu odczuwam sferę sacrum). 

         Wniosek: zmiana nie jest pojęciem negatywnym, a raczej motorem do rozwoju, hmm?. Można by rzec w formie podręcznikowej regułki, że to przekształcenie sytuacji, położenia, warunków bytowych, czyli ogólnie rzecz biorąc materialnych a także relacji międzyludzkich, w taki sposób że są one nie tylko inne niż poprzednie, ale trudno w nich odnaleźć dotychczasową postać i nie ma możliwości powrotu do tego, co przypominałoby stan wyjściowy. Warto zaznaczyć, że  określenie "nie przypomina",  nie znaczy, że nie jest gorsza od stanu wcześniejszego lub tego tu i teraz, bądź ma mniejsze znaczenie i nie prowadzi do niczego pozytywnego. To wszystko kwestia mojego myślenia, a raczej postrzegania rzeczywistości. Nie ukrywam, że ja reaguję tak reaguję. Dążąc wzwyż zdarza mi się zbłądzić, nie ukrywam, że nie jest tak. Nie będę tu pouczać i opowiadać niestworzonych mistyfikacji, jaka to ja jestem wszechwiedząca i jakiego to poziomu już nie osiągnęłam...Bo nie jestem...tak naprawdę jedno się czyta a inne się weryfikuje samemu w sobie. Ciebie też do tego gorąco zachęcam. Nie wierz na ślepo, przetwarzaj i wyciągaj sam wnioski.

         Heraklit mawiał : "Panta rei“- wszystko płynie, wszystko przemija, wszystko się zmienia. 
Można wręcz powiedzieć, że wszystko przemija prócz zmiany.  ZMIANA to  jedno z elementarnych praw rządzących całą naturą, ona stanowi siłę napędową wszelkiego życia, bo  bez niej nie ma rozwoju. Również w twoim życiu nieustannie zachodzą mniejsze i większe zmiany - nieraz niemal niezauważalne. Jedne są z twojej inicjatywy, inne spadają na ciebie nieoczekiwanie i niszczą ustalony porządek.
Nie zawsze ich pragniesz. Czasem zmiana wiąże się z głębokim kryzysem (pamiętaj Ty sam interpretujesz rzeczywistość). Jednak nawet te niechciane zmiany możesz obrócić na swoją korzyść. 
Jakże często projektujesz myśli, że los ci nie sprzyja, że jesteś skazany na; samotność, niepowodzenie, cierpienie, biedę itp. mówisz, że  wszystko się przeciwko tobie sprzysięgło, że  życie jest niesprawiedliwe. To ty i ja jesteśmy dla siebie niesprawiedliwi nie akceptując zmian. To tak jakbyśmy nie akceptowali powietrza, którym oddychamy, słońca, które świeci dając nam światło, drzewa, które rodzi dla nas owoce. 

       Zmieńmy na chwilę perspektywę postrzegania. Ty i ja jesteśmy elementem wszechświata, a wszechświat to nieustanny ruch odbywający się w danej chwili, w danym momencie.Wszystkie formy energetyczne drgają a wręcz tańczą w nieustannym tańcu niepokornej ciągłej zmiany. Nic w tym wszechświecie nie jest stałe. Wszystko poddaje się procesom  transformacji. Ewolucja to przecież zmiana, pory roku to przecież zmiana, upływające sekundy to tez przecież zmiana, podziały komórkowe, zjawiska chemiczne i fizyczne to też przecież zmiana. Nie unikniemy zmian. Mówię  sobie JA jestem ewentualnością wszystkiego, to znaczy Ja jestem ciągła i nieustającą zmianą wszystkiego.

          Wszystkie rzeczy, które wydają się względnie stałe, ulegną prędzej czy później zmianie. Nawet najtwardsza materia zmienia się i ulega transformacji. Jest to nieustanny proces energetyczny, który ciągle się rozwija. Umysł człowieka jest jednak systemem zachowawczym, który źle interpretuje zmiany. Za każdym razem próbuje utrzymać to, co już ma. Jest niechętny do modyfikacji.
Każda zmiana wywołuje ruch, któremu umysł się opiera. Wtedy ego walczy z rzeczywistością, czego efektem jest  pewnego rodzaju cierpienie. Każde przywiązanie jest niekorzystne, ponieważ sprawia ból w momencie utraty. Taki moment jest naturalny. Ciało idąc za umysłem również czuje wewnętrzny ból, kiedy traci coś, do czego się przyzwyczaiło. Umysł również broni się przed tym, co ocenił za złe. Również stawia opór i walczy z rzeczywistością. Tu również występuje wewnętrzna niezgoda na ruch energii wszechświata. A jest to przecież naturalny proces. Tylko umysł dzięki swoim ocenom i interpretacjom stawia sobie kłody pod nogi. Przecież wszechświat jest jednym wielkim procesem transformacji, niemożliwe jest zatrzymanie ruchu. Jednak umysł sprawia cierpienie, kiedy traci rzeczy, do których jest przywiązany. A my jesteśmy przecież czymś więcej niż tylko biologicznymi maszynami, a nasz umysł nie ogranicza się tylko do mózgu, lecz ma bardziej skomplikowaną i subtelną naturę.  Pomimo tego wśród nas nadal panuje przekonanie, że umysł jest systemem przetwarzania informacji – mózg jest komputerem, a umysł wykonywanym w nim programem.

            Coraz częściej  wskazuje się jednak na to,  że nie tylko mózg, ale całe ciało ma wpływ na to jak myślimy, działamy i podejmujemy decyzje. Gdy programista wprowadzi błędne dane, to końcowy wynik będzie się mijał z prawdą,wzorcem. Tak samo jest z naszymi myślami. Jak zaprojektujesz i wprowadzasz złe myśli (dane) to i  wyciągniesz wadliwe wnioski. Co więcej, jeśli zaczniesz odbierać świat na podstawie takich wniosków wówczas czeka cię emocjonalna gehenna, bo nie masz pojęcia, że twoje myśli są nieprawdziwe,  zafałszowane, zdegenerowane przez błędny mechanizm, który sam napędzasz. Zaprzeczysz sam sobie, zaprzeczysz rzeczywistości. Musisz bowiem  wiedzieć, że istnieją trzy rzeczywistości: obserwowana, oczekiwana i wypaczona. Ta ostatnia jest wynikiem źle przetworzonych informacji.  Jeśli jednak zdecydujesz się na przyswojenie zmian i wyrobisz w sobie pewnego rodzaju instrukcję obsługi swojego umysłu, wówczas otrzymasz klucz do szczęśliwego życia, do spełnienia. .A więc Drogi Przyjacielu i Przyjaciółko Droga- czy jesteście gotowi aby zmienić:


 strach w podekscytowanie, 
obawy w zaciekawienie,
 nadzieje w przewidywania, 
opór w akceptację,
 rozczarowanie w zdystansowanie, 
gniew w zaangażowanie, 
uzależnienie w preferencje,
 osądy w postrzeganie,
 smutek w radość bądź stoicką obojętność,
 zamyślenie w obecność, 
odruchy w świadome reakcje, 
czas lęku i niepokoju w czas pomyślności ?. 





Nie odpowiadaj proszę...sięgnij do głębi swej duszy. Tam znajdziesz odpowiedź.