Znów straciła wiarę w drugiego człowieka, resztki empatii uchodzą z niej powoli. Mówi mi, że już sobie obiecywała nie raz, że nie da się oszukać, że nie zaufa nikomu i nigdy. Tyle w niej zawsze było radości, uśmiechu, a teraz mówi mi, że ludzie są podli i z reguły źli i tylko jej się czasem wydaje, że warto zaufać.
Ktoś ją zranił, oszukał, źle potraktował. Nie chodzi o chłopca, o niespełnioną miłość.
Chodzi o podejście do drugiego człowieka, o odrobinę człowieczeństwa, szacunku.
Nie odnalazła go.
Przysłuchuję się i myślę co jej tu powiedzieć. Mówię w końcu:
-Słuchaj, ale przecież co Cię nie zabije, to Cię wzmocni, ja zawsze to sobie powtarzam.
Ona na to:
-Co za durne przysłowie!
-Nienawidzę go, jest najgłupszym przysłowiem jakie kiedykolwiek słyszałam
-Chyba "Co Cię nie zabije to Cię dobije!"
Za chwilę dodaje:
-A jeśli upie*doli mi nogi w wypadku, to co?, też mi powiesz : "co Cię nie zabije to Cię wzmocni"?. Hmm?.
Milczę. Nic nie mówię. Myślę.Jakby to ugryźć bez zbędnych dywagacji.
Są trzy bramki. Jeśli w takiej sytuacji powiem: "Co cię nie zabiję to cię wzmocni to" :
A. jest to filozoficzny bełkot
B. To wyższa szkoła jazdy i trzeba "tryliona lat" żeby ją opanować
C.To naturalna reakcja na zmianę
Zamykam oczy.
Panie, Panowie witam w teleturnieju "Idź na całość!". EHH tylko pytanie: Gdzie TU jest ZONK ?
wtorek, 25 grudnia 2012
niedziela, 16 grudnia 2012
MYŚL I SŁOWO
"Umysł wolny od stałego
wyobrażenia o „kimś”, kto czyni „coś” dla „kogoś innego”, jest jak słońce
promieniujące samo z siebie"
Lama Ole
Na wzgórzu pewnego miasta stał pomnik, który przedstawiał
dwoje obejmujących się ludzi. Codziennie setki osób przechodziło tamtędy, jedni z obojętnością, spiesząc się gdzieś, inni przystawali na
chwilę i przyglądali się postaciom wykutym w kamieniu.
-Pewnie to jakiś tatuś i
mamusia- pomyślało dziecko
-Ten pomnik to symbol dwojga zakochanych i ich wielkiej miłości-westchnęła młoda dziewczyna
-To pewnie brat i siostra- pomyślała jedynaczka
-To dwóch najlepszych przyjaciół- stwierdził samotny
człowiek
-Ci ludzie, to dwaj kupcy, którzy właśnie dobili
targu- ocenił biznesmen
-To dwójka skłóconych małżonków w akcie pojednania-
pomyślał rozwodnik
-To zapewne dwaj żołnierze, cieszący się po
wygranej bitwie- uznał starszy człowiek
-To coś podejrzanego- skwitował człowiek o nieczystym
sumieniu
-To pewnie żona witająca swego męża po długiej
rozłące- pomyślała wdowa
-Dwie połówki jednej duszy- pomyślałam Ja
Każdy z nas inaczej odbiera rzeczywistość, każdy ocenia ją względem siebie.
Trudno jest uwolnić się od oceny. Oceniamy wszystko i wszystkich czy tego chcemy czy nie.
OCENA--->MYŚL. Moje myśli kształtują moją rzeczywistość. Moją największą
siłą i atutem jest moja wyobraźnia. Gdy wyobrażam sobie rzeczy dobre
i piękne to rzeczywistość, w której żyję, ludzie,
którzy mnie otaczają a także wszystko to, co zdarza się w moim życiu
jest takie. Myśl to potęga, narzędzie, dzięki któremu możemy dosłownie "góry przenosić".
Jeśli myśl jest krystaliczna, czysta i żywa to i nasze
życie jest takie.
W informatycznym slangu istnieje skrót GIGO. "
Garbage in, garbage out" ( wprowadzasz śmieci, wychodzą śmieci ).
Na takiej samej zasadzie działa nasz umysł i ciało.
Automatycznie reagują na to, co wprowadzamy. Jeśli dostarczam złe
dane to otrzymam wadliwe wnioski i dotyczy to każdej sfery życia: począwszy od sposobu odżywiania, trybu życia, relacji z innymi ludźmi czy pracy jaką wykonujemy, naszych przyzwyczajeń, pasji, a skończywszy na kwestiach duchowych i moralnych. Na każdej
płaszczyźnie zła energia powoduje autodestrukcję, zaś dobra, rozwój i miłość...a miłość jest kluczem do wszystkich zamków.
"Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co
nadto jest, od Złego pochodzi"
(Mt 5,37)
Kiedyś przybył do Sokratesa jego uczeń i od
progu krzyczał, że ma dla swojego mistrza ważną wiadomość. Sokrates zapytał zaś czy to, co chce mu powiedzieć uczeń, zostało przesiane przez trzy sita. Zdziwiony człowiek odparł, że
nie rozumie w czym rzecz. Filozof zapytał więc ucznia:
- Czy to, co chcesz mi powiedzieć przesiałeś przez sito
prawdy?
-Nie mistrzu, nie sprawdziłem tego, nie wiem czy
jest to prawdą- odpowiedział uczeń
-A, więc czy może przesiałeś to przez sito dobra?- spytał
Sokrates
-Nie mistrzu, nie jest dobrą rzeczą to, co chcę ci
powiedzieć, przynoszę raczej złe wieści
- A przesiałeś swe myśli przez sito tego,
co ważne i konieczne?- zapytał z uśmiechem filozof
-Nie mistrzu, nie jest ani ważne ani konieczne to, co
chcę Ci powiedzieć
Tak sobie myślę , że gdyby każdy
człowiek stosował metodę "trzech sit" i mówił tylko to, co prawdziwe, dobre i ważne, byłoby wśród nas mniej negatywnej energii, która rodzi złe myśli słowa i uczynki. Choć jeśli chodzi o kwestie zła, to jest to temat dość dyskusyjny i trudny do oceny, bo to co dla jednego złe, dla drugiego może okazać się dobre (albo i albo ).
Z własnego doświadczenia wiem, że czasem wypowiadam słowa, których wcale nie chcę wypowiedzieć i które wcale nie odzwierciedlają moich myśli. Są, złe, zbyteczne i nieprawdziwe. Rzeczą ludzką jest błądzić, to prawda (choć nie należy tego hasła traktować jako usprawiedliwienie swoich czynów), lecz trzeba nam się napominać i pracować nad sobą. NIEUSTANNIE.
Z własnego doświadczenia wiem, że czasem wypowiadam słowa, których wcale nie chcę wypowiedzieć i które wcale nie odzwierciedlają moich myśli. Są, złe, zbyteczne i nieprawdziwe. Rzeczą ludzką jest błądzić, to prawda (choć nie należy tego hasła traktować jako usprawiedliwienie swoich czynów), lecz trzeba nam się napominać i pracować nad sobą. NIEUSTANNIE.
Myśl i słowo to narzędzia, i jak każde
narzędzie wymagają umiejętnego używania, zgodnie z
przeznaczeniem. Życzę sobie i Tobie żebyśmy posługiwali
się myślą i słowem równie zręcznie jak szermierz floretem,
równie twórczo jak rzeźbiarz dłutem, równie troskliwie
i uważnie, co ogrodnik roślinką.
Myśl poprzedza
Stworzenie. Stworzenie jest myślą w działaniu. Pamiętajmy o swojej potędze i potędze swojego umysłu. Korzystajmy z tego daru. Trzymajmy
się światła niewzruszenie, bo to dla nas wielkie błogosławieństwo być
tutaj w tym punkcie czasu na tej planecie Ziemi. Nie zajmujmy się tymi
wszystkimi pełnymi strachu historiami, jakie serwują nam, na co
dzień. TRZYMAJMY ŚWIATŁO i nośmy je w sobie. Utrzymujmy zaufanie do samych siebie /Jaźni, Boga/Wyższego Ja/ Absolutu/ czegokolwiek w co wierzymy.
I kochajmy.... bo miłość jest Kluczem do Wszystkich Zamków
I kochajmy.... bo miłość jest Kluczem do Wszystkich Zamków
niedziela, 18 listopada 2012
HEIMA
...Z daleka zobaczył dom. W ciemności nocy widoczny był tylko blask padający z okien. Był już zmęczony wędrówką. Długa i wyczerpująca to droga jego życia, a On nie znalazł zbyt wiele osób które by chciały pomóc mu w tej podróży.
Stanął przed drzwiami. Zapukał. Otworzyła. Nie spytała kim jest. Zaprosiła go do środka. Wcześniej go nie dostrzegała, gdy podchodził pod Jej dom.
- Czuje się obco. Ten wystrój jest sztuczny. Portret chorego człowieka na ścianie. Za dużo tu ludzi. Brakuje świeżego powietrza. Chyba lepiej będzie wyjść znów na zewnątrz. Patrzeć na ten dom z daleka. Oddychać głęboko, a nie dusić się w chorej przestrzeni.
- Tu jestem sobą. Wyjdź na świeże powietrze. Zamknij za sobą drzwi na klucz. Zostaw ich tam wszystkich.
Spróbuj zobaczyć to co widzę Ja...
...Ptaki oszalałe fruną z drzew.
Mocniej czuję każdy mały smak
i żal, każdy strach
i gniew...
W pewnym
momencie poczuła, że jest tu ciasno, duszno,że za mało przestrzeni ma.
Postanowiła wyjść
na chwilę z domu, by zaczerpnąć świeżego powietrza, tak jak polecił jej Heima.
Pochłonięta myślami szła
przez cały dzień, nie patrząc na zegarek. Straciła poczucie czasu i przestrzeni, tak bardzo jej umysł pochłonięty był złem, strachem, lękiem.
Nim zorientowała się, że czas wracać, była już
bardzo daleko, za daleko.
Zapadł zmierzch, drogę okryła mgła, a mroźny chłód dawał
się we znaki. Lęk i przerażenie zawładnęły jej umysłem i sercem, bowiem
zdała sobie sprawę z tego, że nie wie gdzie jest i co gorsze, nie zna
drogi powrotnej. Tkwiła w martwym punkcie, zupełnie bezradna.
Zaczęła iść
na oślep, nie miała przecież ani mapy i kompasu...żadnej wskazówki nie miała. Kręte
ścieżki zawiodły ją do obcego domu. Postanowiła, że zatrzyma się na chwilę. W
gruncie rzeczy przeczekała Tu całą zimę.
I choć znalazła schronienie, to jednak było tu obco, brakowało ciepła domowego ogniska. Tak bardzo brakowało jej tego, lecz starała się nie pamiętać o domu, by nie tęsknić i nie cierpieć. Tak mijały kolejne długie dni. Raz na jakiś czas spoglądała przez okno z
tęsknym wzrokiem, to było silniejsze od niej. Zdawało się jednak, że nadzieja na powrót umiera powoli. Tak minęła zima. Długa, mroźna zima.
… Pierwszy podmuch wiosny budzi lęk.
Porcja ciepłych złudzeń przenika do serc…
Porcja ciepłych złudzeń przenika do serc…
Nadeszło życie, nadeszła wiosna, pierwsze promyki słońca. Pewnego dnia obudziła się, wyjrzała przez okno i zachwyciła się zapachem
wiosny. Wtedy wspomnienia wróciły. Przed oczami pojawił się jej ogród, który tak pięknie kwitnie wiosną, pojawił się dom Zatęskniła,
zapragnęła go znów zobaczyć.
Wszystko wokół budziło się do życia, również w niej obudziła się nadzieja odnalezienia drogi powrotnej. Zapytała wpierw jednak swe serce:
..Ile jeszcze we mnie
wiary,
ile jeszcze we mnie
samym sił
na nowe dni, ile
szans?...
Ono odpowiedziało, by
uwierzyła w siebie i w to, że jeśli dobrze wsłucha się w jego bicie, to
odnajdzie swą Itakę. Idąc za radą serca, postanowiła, że wróci tam gdzie jej
miejsce, gdzie ukochany azyl i wiosenny ogród.
...Obezwładniająca
siła dnia,
Siła, z jaką w
miastach, odradza się maj.
Chciałoby się zacząć
jeszcze raz,
Chciałoby odnaleźć
zmarnowany czas,
Utracony
blask....
Podziękowała za gościnę, pożegnała się, wyruszyła w
drogę. W swej wędrówce zaznała wielu przygód, wielu ludzi poznała, wiele
miejsc zwiedziła.
Pewnego razu, Kiedy
dzień chylił się ku wieczorowi zobaczyła światło. Podeszła bliżej.
-To przecież mój dom!- krzyknęła
z niedowierzaniem i ogromną radością. Tak, to był jej zagubiony niegdyś
dom. Okazało się też, że nie jest pusty, ktoś w nim jest. Niepewnie
zapukała do drzwi. Jak ogromnie radowało się jej serce gdy, okazało
się , że to Ty otworzyłeś je i powiedziałeś: "Nie buduj nigdy Swojej
wartości w oparciu o innych ludzi. Nie pytaj ich o zdanie. Nie poddawaj się
ocenie, podejmuj właściwe decyzje . Nie słuchaj innych - Słuchaj Swojego „Ja”
niedziela, 11 listopada 2012
ŚWIADOMOŚĆ
Osho pisze:
„Jeśli położysz przed sobą zegarek i będziesz patrzeć na sekundnik, zaskoczy cię to, że nie będziesz umiał obserwować zegarka nawet przez minutę. Może ci się uda przez piętnaście sekund, może dwadzieścia, a po trzydziestu sekundach zapomnisz, że miałeś patrzeć na tę wskazówkę
Osho, Świadomość – klucz do życia w równowadze
„Jeśli położysz przed sobą zegarek i będziesz patrzeć na sekundnik, zaskoczy cię to, że nie będziesz umiał obserwować zegarka nawet przez minutę. Może ci się uda przez piętnaście sekund, może dwadzieścia, a po trzydziestu sekundach zapomnisz, że miałeś patrzeć na tę wskazówkę
Zajmie cię jakaś myśl, a potem znowu przypomni ci się, że
próbowałeś obserwować sekundnik.
Skupienie swej uwagi nawet na minutę jest dość trudne,
więc nie sądźcie, że od
razu wam się uda".
Clavicula
myśli:
Ja, niewierny Tomasz spróbuję się przekonać, czy potrafię choćby na 1 minutę skupić się i wykonać ćwiczenie.
Wpierw
zamykam oczy, wyrównuję oddech, wyciszam się. Gdy czuję
wewnętrzny spokój kładę zegarek i bacznie obserwuję małą wskazówkę
przesuwającą się po tarczy zegara odmierzając równo punkt po punkcie. Sekunda
za sekundą mija.1...2...3...4...5...6...7...8...9...23...24
Dodatkowe wrażenie zmysłowe zmyliło moją czujność.
KONIEC
Niezidentyfikowany bliżej dźwięk w 24 sekundzie zagłusza moją
czujność. W ten prosty sposób odrywam wzrok od wskazówek i skupiam się na nasłuchiwaniu
dźwięku. Dodatkowe wrażenie zmysłowe zmyliło moją czujność.
Oblałam test.
OSHO ma rację.
Nic się nie stało jednak,
wręcz przeciwnie, bardzo dobrze się stało, ponieważ przy okazji
wykonania tego ćwiczenia Zauważyłam pewną prawidłowość: im
bardziej skupiałam się na tym,
by sprostać zadaniu i osiągnąć
zamierzony cel, tym bardziej czułam wzmożone
napięcie i niepokój,
co niosło za sobą
negatywne emocje i w
gruncie rzeczy zapominałam o celowości
zadania .
...Przypomniałam
sobie wówczas epizod z kręglami. Pamiętasz . Poleciłeś mi bym
skupiła się na
linii biegnącej
przez środek
toru, tym sposobem uda mi się zbić
wszystkie kręgle. Idąc za twą radą skupiałam całą swą energię na owym
punkcie i istotnie, udawało mi się trafić 10 pinów w jednym rzucie. Cudnie!.
Osho
pisze” :
Kiedy usiłujesz być świadomy
wszystkich drobiazgów, jakie przynosi życie, powinieneś wiedzieć, że po
wielokroć czegoś zapomnisz.
Twoja uwaga odbiegnie daleko, a kiedy sobie zdasz z tego sprawę, poczujesz się winny.
To rodzaj pułapki.
Jeżeli zaczniesz czuć się winnym, to nie uda ci się powrócić do ćwiczenia swojej uważności. Nie ma powodu by odczuwać winę. To naturalne. Nie musisz odczuwać skruchy, to naturalne i przydarza się każdemu, kto szuka. Tak się zwykle dzieje; nie daj się wpędzić w błędne koło poczucia winy, że nie potrafisz utrzymać uwagi nawet przez kilka chwil, że wciąż zapominasz.
Jeżeli zaczniesz czuć się winnym, to nie uda ci się powrócić do ćwiczenia swojej uważności. Nie ma powodu by odczuwać winę. To naturalne. Nie musisz odczuwać skruchy, to naturalne i przydarza się każdemu, kto szuka. Tak się zwykle dzieje; nie daj się wpędzić w błędne koło poczucia winy, że nie potrafisz utrzymać uwagi nawet przez kilka chwil, że wciąż zapominasz.
Clavicula
myśli :
Jakie to oczywiste!. Przypominam sobie wtedy sytuację, gdy gra szła "nie po
mojej myśli ". Działo się tak, ponieważ moja energia nie skupiała
się na celu, a wyprzedzała rzeczywistość i dążyła do tego, by za
wszelką cenę go osiągnąć. W tym momencie setki myśli przedzierają się przez
umysł. Musi mi się udać, jak mi się nie uda to będę zła, inni pomyślą, że
jestem do niczego. Muszę im udowodnić, że to zrobię, nie pokażę innym, że gram
jak „ofiara”. W rezultacie kula,
jakby na złość (kierowana moimi negatywnymi emocjami) schodziła z toru.. Zaczynałam
się złościć na siebie samą a wtedy już całkowicie wybijałam się z rytmu
gry. Zamiast skupić się na sobie, zebrać w sobie pozytywna energię, ja traciłam
ja na bezsensowne udowadnianie czegoś przed kimś. Widziałeś to i wiedziałeś, co
napędza ten mechanizm. Nie wkładałam w to miłości. Nie skupiałam się na moim JA. Wręcz zapomniałam o sobie i o celu, SOBIE JAKO CELU, a skupiałam na otoczeniu. To mnie
zgubiło. Dziś z uśmiechem wspominam ten epizod. Wiem już, w czym
leżał problem.
osho pisze:
"Mistrz Dżainów Mahawira był pierwszym człowiekiem w historii, który stwierdził,
że jeśli człowiek jest uważny i potrafi się na czymś skupić nieprzerwanie przez czterdzieści osiem minut, to dostąpi oświecenia; nikt mu w tym nie przeszkodzi.
Jedyne czterdzieści osiem
minut… a przecież nawet
przez czterdzieści osiem sekund jest trudno!
Dociera do nas tyle bodźców. Żadnej winy, żadnej
skruchy – w chwili, kiedy przypomnisz sobie, że
przestałeś robić to, co
robiłeś, po prostu
wróć do
przerwanej czynności. Nie płacz nad
rozlanym mlekiem. To byłoby głupie.
Clavicula
myśli:
Pozytywne
i konstruktywne działania są możliwe tylko wtedy, gdy uwolnimy się od
fałszywej rzeczywistości, którą my sami budujemy niczym obronny mur. Ten
mur zagradza nam drogę do rozwoju, kumuluje poczucie winy i sprawia, że sami
siebie sabotujemy - obawa przed tym "oni na pewno pomyślą o mnie
źle".
Dziś mówię, jacy oni, nie ma nikogo. Jestem tylko Ja i moje lustrzane odbicie.
Cała moc jest
we mnie Tu i Teraz.
Wyciszam się, skupiam na sobie. Oczyszczam swe myśli,
podejmuję decyzję o uwolnieniu się od fałszywych przekonań. Czy można uczynić
to w sekundę?. Można. Równie dobrze można spędzić nad tym długie lata. Ważne jest by nie tkwić w mętnym stawie, a przemierzać czyste
źródło prawdy. Swojej prawdy.
OSHO pisze:
"To na pewno zabierze sporo czasu, ale w końcu zdasz sobie sprawę, że
stajesz się coraz
bardziej uważny. Może przez minutę, może przez dwie.
Sprawi ci to tak wielką radość, … ale nie popadaj w dumę, nie myśl, że masz
za sobą jakiś etap.
To stałoby się barierą. Kiedy ktoś się zgubi i
uda mu się postawić maleńki kroczek w dobrym kierunku, to cieszy się, jakby już był w domu.
Clavicula
myśli:
HEIMA"
po islandzku znaczy "w domu"…. I tu pozwolę sobie na małą dygresję.
Właśnie
dziś (poniekąd wbrew Tobie) dziękuje Ci Heima. Za twórcze słowo i
cenne wskazówki, za szczery przekaz żywej myśli, za czystość
intencji. WIEM. Wiem, że to wszystko moja zasługa, jednak TY Wstępując
do mojego domu, otworzyłeś okna i wpuściłeś powietrze. Złapałam oddech. Odsłoniłeś
ciężkie zasłony by światło i ciepło rozlało się wokół, bym mogła dojrzeć Siebie=
Swoje lustrzane odbicie. Wczoraj płakałam. Trochę bolało. Dziś osuszyłam łzy. I
chcę tak jak Ty:
Buntować się wobec
zła
Decydować o sobie
Zmieniać
rzeczywistość wypaczoną na ostateczną
Odnajdywać swoje prawdy
we wszystkim, co mnie otacza
Iść wytrwale ku wyznaczonym celom
Działać z pełna
odwagą i przekonaniem
Budzić się obok
osoby, którą kocham
Doświadczać wszystkiego,
co dobre i piękne
Podnosić się przy
drobnych i większych potknięciach i traktować je jako dobrą lekcję
Marzyć i nie bać
się marzeń
Zwyciężać swoje
słabości
Odkrywać drzemiące we mnie pokłady pozytywnej
energii
Myśleć pozytywnie
myślą żywą, jasną i czystą niczym górski kryształ
Wierzyć w Siebie i
w swoje prawdy
Krzepnąć, bo wiem,
że ktoś wierzy w mą wartość
Rozwijać się. Kwitnąć by,
gdy przyjdzie dobry czas- wydać dobry owoc.
Pytać o drogę, by
nie zbłądzić w swej wędrówce.
Po prostu być. Być szczęśliwą.
OSHO PISZE:
"Świadomość nie jest jak wiosenny kwiat – kwitnie przez sześć tygodni i znika. Świadomość jest jak libański cedr, który rośnie przez setki lat, ale trwa przez tysiąclecia wznosząc się dziesiątki metrów ku niebu.
"Świadomość nie jest jak wiosenny kwiat – kwitnie przez sześć tygodni i znika. Świadomość jest jak libański cedr, który rośnie przez setki lat, ale trwa przez tysiąclecia wznosząc się dziesiątki metrów ku niebu.
Świadomość rośnie powoli, ale rośnie i dlatego
trzeba wykazać się cierpliwością. Wraz z jej
wzrostem zaczniesz odczuwać wiele
rzeczy, których nigdy nie czułeś"
Clavicula
myśli:
Zauważyłam, że moje ciało reaguje w niezrozumiały i obcy dla
mnie ( do tej pory) sposób na pewne bodźce. Co więcej, budzą się we mnie
emocje, których nigdy wcześniej nie doświadczyłam, bądź z jakiegoś powodu tłumiłam
w sobie. To znak, że wraz z rozwojem mojej świadomości poznaję lepiej mój
organizm, uczę się go na
nowo. Tak jak gdybym przeszła transfuzję krwi. Krew moja, a obca, krew obca a moja. Karmi i
oczyszcza, ogrzewa i chroni.
OSHO
pisze:
"przymknij
oczy, a w każdej chwili będziesz
mógł dostrzec jakiś sen przesuwający
się jak obłok
na niebie.
Jednak
to, że twój stan czuwania nie
jest jeszcze pełnią przebudzenia
dostrzeżesz dopiero wtedy, gdy osiągniesz już pewien poziom świadomości. Zauważysz przepływające sny na
jawie. Kiedy siadasz w fotelu, by chwilę odpocząć, marzenia senne natychmiast przejmują kontrolę? Zaczynasz myśleć, że
zostaniesz prezydentem kraju, albo,
że robisz jakieś wspaniałe rzeczy; wszystko jedno, co. Jednocześnie wiesz, że
wszystko, o czym myślisz w tej właśnie chwili,
jest nonsensem. Wiesz, że nie
jesteś żadnym prezydentem, ale to marzenie senne ma w sobie coś takiego, że nawet wbrew tobie, wraca.
Świadomość odsłoni przed tobą wszystkie
warstwy snu na jawie, i zaczną one znikać, tak jak znika ciemność, gdy wnosisz
do pokoju zapaloną lampę.
Cokolwiek
robisz – spacerujesz, siedzisz, jesz lub nawet, jeśli nic nie robisz, a po
prostu oddychasz, odpoczywasz, relaksujesz się na trawie – nigdy
nie zapominaj, że jesteś Obserwatorem"
Clavicula
myśli:
Jestem czystym światłem. Oświetlam drogę
swego życia, by kroczyć śmiało do swej Itaki.
Teraz i
Tu Wyruszam w podróż. Mam mapę, kompas, mam cenne wskazówki jak nie zboczyć z
kursu i bezpiecznie dotrzeć do celu. Jednak niestraszne mi niebezpieczeństwa, bo nieważne jest dla mnie, jaką Itakę zastanę
u kresu mej podróży i kiedy to będzie. Ważna jest droga i to, co mnie spotka, ważne
to co mnie uszlachetni i rozwinie, co doprowadzi do magicznych miejsc i
magicznych ludzi, co pozwoli przez długie lata móc wspominać z uśmiechem na
twarzy i łzą wzruszenia w oku. A gdy zawitam do ojczyzny rozpalę ogień, obmyję
me ciało, posilę się i odpocznę w mym
domu, wśród ciszy, ciepła i miłości.
„A jeżeli ją znajdujesz ubogą, Itaka cię nie oszukała.
Stawszy się tak mądry, po tylu doświadczeniach, już zrozumiałeś, co znaczą te Itaki”.
K. K. KAWAFIS "ITAKA"
Osho, Świadomość – klucz do życia w równowadze
Subskrybuj:
Posty (Atom)