wtorek, 25 grudnia 2012

PYTANIE , KTÓRE ZMIENIA WSZYSTKO

Znów straciła wiarę w drugiego człowieka, resztki empatii uchodzą z niej powoli. Mówi mi, że już sobie obiecywała nie raz, że nie da się oszukać, że nie zaufa nikomu i nigdy. Tyle w niej zawsze było radości, uśmiechu, a teraz mówi mi, że ludzie są podli i z reguły źli i  tylko jej się czasem wydaje, że warto zaufać.
Ktoś ją zranił, oszukał, źle potraktował. Nie chodzi o chłopca, o niespełnioną miłość.
Chodzi o podejście do drugiego człowieka, o odrobinę człowieczeństwa, szacunku.
Nie odnalazła go.
Przysłuchuję się i myślę co jej tu powiedzieć. Mówię w końcu:
-Słuchaj, ale przecież co Cię nie zabije, to Cię wzmocni, ja zawsze to sobie powtarzam.
Ona na to:
-Co za durne przysłowie!
-Nienawidzę go, jest najgłupszym przysłowiem jakie kiedykolwiek słyszałam
-Chyba "Co Cię nie zabije to Cię dobije!"
Za chwilę dodaje:
-A jeśli upie*doli mi nogi w wypadku, to co?, też mi powiesz : "co Cię nie zabije to Cię wzmocni"?. Hmm?.
Milczę. Nic nie mówię. Myślę.Jakby to ugryźć bez zbędnych dywagacji.
Są trzy bramki. Jeśli w takiej sytuacji powiem: "Co cię nie zabiję to cię wzmocni to" :
A. jest to filozoficzny bełkot
B. To wyższa szkoła jazdy i trzeba "tryliona lat" żeby ją opanować
C.To naturalna reakcja na zmianę

Zamykam oczy.
Panie, Panowie witam w teleturnieju "Idź na całość!". EHH tylko pytanie: Gdzie TU jest ZONK ?



niedziela, 16 grudnia 2012

MYŚL I SŁOWO

"Umysł wolny od stałego wyobrażenia o „kimś”, kto czyni „coś” dla „kogoś innego”, jest jak słońce promieniujące samo z siebie" 
                                                                                                                     Lama Ole

         Na wzgórzu pewnego miasta stał pomnik, który przedstawiał dwoje obejmujących się ludzi. Codziennie setki osób przechodziło tamtędy, jedni z obojętnością, spiesząc się gdzieś, inni przystawali na chwilę i przyglądali się postaciom wykutym w kamieniu.
-Pewnie to jakiś tatuś i mamusia- pomyślało dziecko
-Ten pomnik to symbol dwojga zakochanych i ich wielkiej miłości-westchnęła młoda dziewczyna
-To pewnie brat i siostra- pomyślała jedynaczka
-To dwóch najlepszych przyjaciół- stwierdził samotny człowiek
-Ci ludzie, to dwaj kupcy, którzy właśnie dobili targu- ocenił biznesmen
-To dwójka skłóconych małżonków w akcie pojednania- pomyślał rozwodnik
-To zapewne dwaj żołnierze, cieszący się  po wygranej bitwie- uznał starszy człowiek
-To coś podejrzanego- skwitował człowiek o nieczystym sumieniu
-To pewnie żona witająca swego męża po długiej rozłące- pomyślała wdowa
-Dwie połówki jednej duszy- pomyślałam Ja

         Każdy z nas inaczej odbiera rzeczywistość,  każdy ocenia ją względem siebie. 
Trudno jest uwolnić się od oceny. Oceniamy wszystko i wszystkich czy tego chcemy czy nie.                                            
      OCENA--->MYŚL. Moje myśli kształtują moją rzeczywistość. Moją największą siłą i atutem jest moja wyobraźnia. Gdy wyobrażam sobie rzeczy dobre i piękne to rzeczywistość,  w której żyję, ludzie,  którzy mnie otaczają a także wszystko to, co zdarza się w moim życiu jest takie. Myśl to potęga, narzędzie, dzięki któremu możemy dosłownie "góry przenosić". 
Jeśli myśl jest krystaliczna, czysta i żywa to i nasze życie jest takie. 

          W informatycznym slangu istnieje skrót GIGO. " Garbage in, garbage out" ( wprowadzasz śmieci,  wychodzą śmieci ).  Na takiej samej zasadzie działa nasz umysł i ciało.  Automatycznie reagują na to, co wprowadzamy.  Jeśli dostarczam złe  dane to otrzymam wadliwe wnioski i  dotyczy to  każdej sfery życia: począwszy od sposobu odżywiania, trybu życia, relacji z innymi ludźmi czy pracy jaką wykonujemy, naszych przyzwyczajeń, pasji, a skończywszy na  kwestiach duchowych i moralnych. Na każdej płaszczyźnie zła energia powoduje autodestrukcję, zaś dobra, rozwój i miłość...a miłość jest kluczem do wszystkich zamków.

"Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi"
(Mt 5,37)
       Kiedyś przybył do Sokratesa jego uczeń i od progu krzyczał, że ma dla swojego mistrza ważną wiadomość.  Sokrates zapytał zaś czy to, co chce mu powiedzieć uczeń, zostało przesiane przez trzy sita.  Zdziwiony człowiek odparł, że nie rozumie w czym rzecz. Filozof zapytał więc ucznia:

- Czy to, co chcesz mi powiedzieć przesiałeś przez sito prawdy?
-Nie mistrzu, nie sprawdziłem tego, nie wiem czy jest to prawdą- odpowiedział uczeń
-A, więc czy może przesiałeś to przez sito dobra?- spytał Sokrates
-Nie mistrzu, nie jest dobrą rzeczą to, co chcę ci powiedzieć,  przynoszę raczej złe wieści
- A przesiałeś swe myśli przez sito tego, co ważne i konieczne?- zapytał z uśmiechem filozof
-Nie mistrzu, nie jest ani ważne ani konieczne to, co chcę Ci powiedzieć
  
     Tak sobie myślę , że gdyby każdy człowiek stosował metodę "trzech sit" i mówił tylko to, co prawdziwe, dobre i ważne, byłoby wśród nas mniej negatywnej energii, która rodzi złe myśli słowa i uczynki.  Choć jeśli chodzi o kwestie zła, to jest to temat dość dyskusyjny i trudny do oceny, bo to co dla jednego złe, dla drugiego może okazać się dobre (albo i albo ).
    Z własnego doświadczenia wiem, że czasem wypowiadam słowa,  których wcale nie chcę wypowiedzieć i które wcale nie odzwierciedlają moich myśli. Są, złe, zbyteczne i nieprawdziwe. Rzeczą ludzką jest błądzić, to prawda (choć nie należy tego hasła traktować jako usprawiedliwienie swoich czynów), lecz trzeba nam się napominać i pracować nad sobą. NIEUSTANNIE.
Myśl i słowo to narzędzia, i jak każde narzędzie wymagają umiejętnego używania, zgodnie z przeznaczeniem. Życzę sobie i Tobie żebyśmy posługiwali się myślą i słowem równie zręcznie jak szermierz floretem, równie twórczo jak rzeźbiarz dłutem,  równie troskliwie i uważnie,  co ogrodnik roślinką. 

         Myśl poprzedza Stworzenie. Stworzenie jest myślą w działaniu. Pamiętajmy o swojej potędze i potędze swojego umysłu. Korzystajmy  z tego daru. Trzymajmy się światła niewzruszenie,  bo to dla nas wielkie błogosławieństwo być tutaj w tym punkcie czasu na tej planecie Ziemi. Nie zajmujmy się tymi wszystkimi pełnymi strachu historiami, jakie serwują nam, na co dzień. TRZYMAJMY ŚWIATŁO i nośmy je w sobie. Utrzymujmy  zaufanie do samych siebie /Jaźni, Boga/Wyższego Ja/ Absolutu/ czegokolwiek w co wierzymy.

                            I kochajmy.... bo miłość jest Kluczem do Wszystkich Zamków