wtorek, 29 stycznia 2013

PRZEMIANY

STYCZEŃ= PRZEBUDZENIE
Należy przyjąć strategię wykorzystywania wszystkiego, co nas otacza. Najlepszy sposób, by sprostać wyzwaniu, to mieć w zasięgu nieprzebrany wybór odpowiedzi.

LUTY=WIELKOŚĆ
Jak każda nawałnica, burza przynosi zniszczenie, ale jednocześnie nawadnia pola. Wraz z wodą spływa na nas mądrość niebios. I tak jak każda nawałnica, tak i burza przejdzie, a im jest gwałtowniejsza, tym szybciej przeminie.

MARZEC=DOŚWIADCZENIA
Do przeszłości niełatwo jest wracać i nie należy rozjątrzać zabliźnionych ran.
W takich chwilach może nas usprawiedliwiać jedynie świadomość, że zdobyte doświadczenia pomogą nam lepiej zrozumieć teraźniejszość

KWIECIEŃ=PRZYZWOLENIE
Ludzie ofiarowują sobie kwiaty, wierząc, że właśnie w nich ukryty jest prawdziwy sens miłości. Kto pragnie zachować kwiat, zobaczy jak jego piękno więdnie. Ale ten, kto zechce podziwiać kwiaty na łące, zawsze zachowa ich obraz.
Piękno kwiatów należy bowiem do zmierzchu, do zachodu słońca, do zapachu wilgotnej ziemi i obłoków na niebie.

MAJ=HARMONIA
Teraz, gdy odnalazłam własna drogę, nie będzie już trudnych chwil, bo wiem, że mam misję do spełnienia

CZERWIEC= ODDANIE
Jest jedna esencja stworzenia- miłość. to siła, która nas ponownie jednoczy, a także scala doświadczenia rozproszone w wielu żywotach ludzkich na całym świecie

LIPIEC=ZAMIANA
Niektóre etapy naszej życiowej drogi bywają nużące; sekret w tym, aby przekształcić je w spotkania z samym sobą albo z czymś ważniejszym

SIERPIEŃ=ZAPAŁ
Wojownik światła godzi się ze swoimi pasjami i przeżywa je dogłębnie.
Wie, że nie wolno mu tracić zapału do podbojów; stanowią one część jego życia i cieszą tych,
którzy w nim uczestniczą.

WRZESIEŃ=BUDOWANIE
Magiczna chwila może kryć się w porannej porze, kiedy wkładamy klucz do zamka, w momencie ciszy po wieczerzy, w tysiącu i jeden drobiazgów, które wydają się nam niezmienne. Ta magiczna chwila istnieje- to moment, w którym przenika nas światło gwiazd i pozwala nam dokonywać cudów

PAŹDZIERNIK=WOLNOŚĆ
....

wtorek, 15 stycznia 2013

ANTEWASIN

         W sanskrycie słowo to dosłownie tłumaczone oznacza tego, który żyje na granicy, tego, który jest pomiędzy. Tak, więc  ANTEWASIN był i jest człowiekiem z pogranicza. Zawsze traktowany jako indywiduum, bo choć żyje według schematu szarej codzienności, to poszukuje światła. Wychodzi za próg swego domu.
             Pierwotnie określał człowieka znudzonego dotychczasowym bytem, który opuszcza swą ziemię i przenosi się na skraj lasu, gdzie mieszkają wielcy mędrcy- duchowni.  Dzięki  mistrzom poszerza horyzonty swojego umysłu, kolokwialnie mówiąc napełnia go mądrością. Stawia sobie pytania i poszukuje odpowiedzi. Nie stoi w cieniu, lecz idzie w stronę słońca.
 To taki mieszkaniec "Platonowej" jaskini, który zrywa kajdany doczesnego życia, by  doznać oświecenia i przejść do świata idei. 
Co prawda  porzuca dotychczasowe życie rolnika, robotnika- głowy rodziny. Nie staje się jednak mędrcem, który zaszywa się głęboko w niezbadanych lasach, bo antewasim - jest kimś pomiędzy, właśnie mieszkańcem pogranicza. Nie traci swych pierwotnych korzeni, ale zapuszcza nowe.

 Żyje na pograniczu dwóch światów- Tego, co znane i wiadome, tego, nad czym ma kontrole, oraz tego, co nowe, niezbadane, co pobudza do poszukiwania. Fascynuje go odkrywanie nowych płaszczyzn, intryguje nowy, nieznany świat.

     Współczesny antewasin, to ktoś żyjący na metaforycznej granicy między starym myśleniem, a nowym poznawaniem i rozumieniem. Ktoś, kto bezustannie się uczy i poznaje. Granica ta jest  płynna i się przesuwa za każdym razem, kiedy antewasin ze swoimi analizami, rozważaniami, wnioskami jest dosłownie o krok od jej przekroczenia, wtedy ona mu po raz kolejny umyka. Dlatego też musi podróżować z niewielkim „bagażem”, by móc nadążać za granicą lasu. Tak, więc antewasim tkwi pomiędzy – jest uczniem na przesuwającej się granicy w pobliżu lasu nieznanego życia, przyszłości i losu...Kiedyś dogoni granice i ją przekroczy...A wtedy na stałe osiądzie na skraju lasu wśród Wielkich Mędrców. Na skraju, a nie w głębi...hmm