...Z daleka zobaczył dom. W ciemności nocy widoczny był tylko blask padający z okien. Był już zmęczony wędrówką. Długa i wyczerpująca to droga jego życia, a On nie znalazł zbyt wiele osób które by chciały pomóc mu w tej podróży.
Stanął przed drzwiami. Zapukał. Otworzyła. Nie spytała kim jest. Zaprosiła go do środka. Wcześniej go nie dostrzegała, gdy podchodził pod Jej dom.
- Czuje się obco. Ten wystrój jest sztuczny. Portret chorego człowieka na ścianie. Za dużo tu ludzi. Brakuje świeżego powietrza. Chyba lepiej będzie wyjść znów na zewnątrz. Patrzeć na ten dom z daleka. Oddychać głęboko, a nie dusić się w chorej przestrzeni.
- Tu jestem sobą. Wyjdź na świeże powietrze. Zamknij za sobą drzwi na klucz. Zostaw ich tam wszystkich.
Spróbuj zobaczyć to co widzę Ja...
...Ptaki oszalałe fruną z drzew.
Mocniej czuję każdy mały smak
i żal, każdy strach
i gniew...
W pewnym
momencie poczuła, że jest tu ciasno, duszno,że za mało przestrzeni ma.
Postanowiła wyjść
na chwilę z domu, by zaczerpnąć świeżego powietrza, tak jak polecił jej Heima.
Pochłonięta myślami szła
przez cały dzień, nie patrząc na zegarek. Straciła poczucie czasu i przestrzeni, tak bardzo jej umysł pochłonięty był złem, strachem, lękiem.
Nim zorientowała się, że czas wracać, była już
bardzo daleko, za daleko.
Zapadł zmierzch, drogę okryła mgła, a mroźny chłód dawał
się we znaki. Lęk i przerażenie zawładnęły jej umysłem i sercem, bowiem
zdała sobie sprawę z tego, że nie wie gdzie jest i co gorsze, nie zna
drogi powrotnej. Tkwiła w martwym punkcie, zupełnie bezradna.
Zaczęła iść
na oślep, nie miała przecież ani mapy i kompasu...żadnej wskazówki nie miała. Kręte
ścieżki zawiodły ją do obcego domu. Postanowiła, że zatrzyma się na chwilę. W
gruncie rzeczy przeczekała Tu całą zimę.
I choć znalazła schronienie, to jednak było tu obco, brakowało ciepła domowego ogniska. Tak bardzo brakowało jej tego, lecz starała się nie pamiętać o domu, by nie tęsknić i nie cierpieć. Tak mijały kolejne długie dni. Raz na jakiś czas spoglądała przez okno z
tęsknym wzrokiem, to było silniejsze od niej. Zdawało się jednak, że nadzieja na powrót umiera powoli. Tak minęła zima. Długa, mroźna zima.
… Pierwszy podmuch wiosny budzi lęk.
Porcja ciepłych złudzeń przenika do serc…
Porcja ciepłych złudzeń przenika do serc…
Nadeszło życie, nadeszła wiosna, pierwsze promyki słońca. Pewnego dnia obudziła się, wyjrzała przez okno i zachwyciła się zapachem
wiosny. Wtedy wspomnienia wróciły. Przed oczami pojawił się jej ogród, który tak pięknie kwitnie wiosną, pojawił się dom Zatęskniła,
zapragnęła go znów zobaczyć.
Wszystko wokół budziło się do życia, również w niej obudziła się nadzieja odnalezienia drogi powrotnej. Zapytała wpierw jednak swe serce:
..Ile jeszcze we mnie
wiary,
ile jeszcze we mnie
samym sił
na nowe dni, ile
szans?...
Ono odpowiedziało, by
uwierzyła w siebie i w to, że jeśli dobrze wsłucha się w jego bicie, to
odnajdzie swą Itakę. Idąc za radą serca, postanowiła, że wróci tam gdzie jej
miejsce, gdzie ukochany azyl i wiosenny ogród.
...Obezwładniająca
siła dnia,
Siła, z jaką w
miastach, odradza się maj.
Chciałoby się zacząć
jeszcze raz,
Chciałoby odnaleźć
zmarnowany czas,
Utracony
blask....
Podziękowała za gościnę, pożegnała się, wyruszyła w
drogę. W swej wędrówce zaznała wielu przygód, wielu ludzi poznała, wiele
miejsc zwiedziła.
Pewnego razu, Kiedy
dzień chylił się ku wieczorowi zobaczyła światło. Podeszła bliżej.
-To przecież mój dom!- krzyknęła
z niedowierzaniem i ogromną radością. Tak, to był jej zagubiony niegdyś
dom. Okazało się też, że nie jest pusty, ktoś w nim jest. Niepewnie
zapukała do drzwi. Jak ogromnie radowało się jej serce gdy, okazało
się , że to Ty otworzyłeś je i powiedziałeś: "Nie buduj nigdy Swojej
wartości w oparciu o innych ludzi. Nie pytaj ich o zdanie. Nie poddawaj się
ocenie, podejmuj właściwe decyzje . Nie słuchaj innych - Słuchaj Swojego „Ja”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz