Żyjemy razem, działamy i reagujemy na siebie wzajemnie, ale zawsze i w każdym
przypadku jesteśmy zdani sami na siebie. Męczennicy idą ramię w ramię na arenę,
ale są krzyżowani każdy z osobna. Objęci kochankowie desperacko usiłują
zjednoczyć swoje odizolowane uniesienia w jedną wspólną samotranscendencję- na
próżno, każde z nich przeżywa miłość w swój własny i indywidualny sposób.
Z
racji swej natury, każdy ucieleśniony duch przeżywa tak radość jak i
ból w samotności.
Odczucia,
wizje, doznania, tak piękne jak i bolesne, wszystkie one są nasze prywatne i
tylko nam wiadome. Każde z nich, oprócz opisu przez symbole, podania z
drugiej ręki, nie jest możliwe do przekazania, a tym bardziej WSPÓŁodczucia.
Stąd puste są słowa typu "wiem, co czujesz:, „mam tak samo jak Ty”,
„współczuję Ci" itp., Dlaczego?. Otóż możemy gromadzić informacje o
cudzych doświadczeniach, ale nigdy samych doświadczeń poza własnymi.
Jeśli tak w
rzeczywistości jest, czy to oznacza, że człowiek jest zaprogramowany na
samowystarczalność i pozbawiony genu empatii (?) i czym właściwie jest empatia.
Aby znaleźć
odpowiedź na te pytania, musimy zadać sobie jeszcze jedno:, W CO GRAJĄ LUDZIE?.
Jak to?. A tak to właśnie.
GRA-MY W
RAMY
UMYSŁU OMAMY
Nasz umysł to szachownica, albo rodzaj ożywionej matrycy twórczej. Poszczególne
pola na tej szachownicy to nasze uczucia i odczucia, my zaś jesteśmy pionkami,
przeskakującymi z jednego pola na drugie (lub cały czas tkwić w jednym
punkcie). To my ustalamy zasady gry na podstawie tego jak odbieramy
rzeczywistość.
Każdy ruch
jest dozwolony i to my decydujemy, jaki manewr wykonamy w danym momencie. Ci,
którzy mają blokady, nie grają na całej szachownicy. Przeskakują tylko w
wyznaczone pola, bo tak dyktuje im widziana przez nich rzeczywistość tj.
schematy, uprzedzenia, nabyte dogmaty myślowe, które zasłaniają pozostałe pola.
Co prawda umysł ciągle poszukuje schematów, myśli schematami i organizuje nową
wiedzę zgodnie ze znanymi sobie kategoriami (polami na szachownicy). Nowe
koncepcje muszą zmagać się ze starymi, aby zając w mózgu swoje miejsce, co nie
jest łatwe, bo bezlitosna genetyka i tak robi swoje, a mózg sam w sobie jest
szczególnym środowiskiem, które pozwala informacjom organizować się wg.
wzorców. Na ogół tworzymy owe wzorce poprzez tzw. myślenie tunelowe tzn.
na zasadzie zdanie prawdziwe daje kolejne zdanie prawdziwe, prowadząc nas do
„prawidłowego rozwiązania” wg. określonego szablonu. Jeśli mamy do czynienia ze
szczególnie trudną sytuacją ten sposób myślenia niekoniecznie jest dobry:
jestem chory więc oczekuję, by inni umartwiali się nade mną, sam zaś czuje
się uciemiężony i „doświadczony przez los”- (empatia pozorna). Jeśli ktoś nie
podąża wg. tego schematu, jest w oczach męczennika odbierany, jako ignorant, obłudnik,
egoista=samolub.
Przeciwieństwem
tego toku pojmowania rzeczywistości jest myślenie horyzontalne, które pozwala
zreformować istniejące schematy, otworzyć umysł i uniknąć szablonowego
pojmowania rzeczywistości. Jest to alternatywa dla sposobu przyswajania
informacji, który daje twórcze rezultaty: jestem choryà nie oczekuję od
innych umartwiania. Rozmawiając z drugą osobą, przedstawiając komuś swoje
myśli, obawy, docieramy do pokładów samego Siebie, które wykraczają poza nasze
myśli i poza swój umysł. Samo nawiązanie kontaktu z kimś wytraca nas z
wewnętrznego dialogu i inicjuje zewnętrzny, podczas którego to druga osoba może
wnieść nową energię i przedstawić świeże, spojrzenia. Pomaga nam dostrzec
niewidoczne dla nas pola na szachownicy. Ona podchodzi do sprawy bez
żadnych obciążeń i bez osądów, widzi rzeczy, jakimi są. Widzi Ciebie, jakim
jesteś. I na tym polega paradoks, że czasami musimy wydostać się z siebie,
wykroczyć poza pole, w którym tkwimy, aby siebie poznać. I tu dochodzimy do
tego, czym jest empatia.
EMPATIA TO
UMIEJĘTNOŚĆ ŚWIEŻEGO SPOJRZENIA NA EMOCJE DRUGIEGO CZŁOWIEKA, ODBIERANIE I
DAWANIE REZONANSU NA TE EMOCJE.
Ewolucjoniści
postrzegają empatię, jako wytwór pewnego rodzaju presji, presji o podłożu
selekcyjnym. Znaczyło to tyle, że wraz z rozwojem ludzkości i w miarę
formowania się życia we wspólnocie wykształciła się CECHA trafnego odczytywania
emocji innych osobników, co wykształciło skłonność do podejmowania działań na
rzecz innego osobnika w sposób (początkowo) bezinteresowny. Z czasem
wykształciła się, a raczej uaktywniła cecha kalkulacji zysków i strat z tego
tytułu, która zdominowała pierwotny instynkt. Dlaczego mówię uaktywniła?.
Otóż nasz mózg wyposażony jest w komórki nerwowe formujące się tzw. neurony
lustrzane, które zlokalizowane są w korze ruchowej. Ich osobliwą cechą jest to,
że uaktywniają się podczas wykonywania pewnej czynności lub obserwowania
jej u innych osobników. Powoduje to, iż jeden osobnik na widok czynności
wykonywanej przez drugiego osobnika jest w stanie niemal natychmiast odgadnąć
jego intencje. U człowieka odpowiadają prawdopodobnie również za zdolność do
rozpoznawania cudzych emocji i intencji wyrażanych niewerbalnie,
czyli m.in. EMPATII. Czyli EMPATIA to moment zostawienia swojego „ja” w
kontekście sam w sobie i umiejętności przyswojenie i odtworzenia swojego „ja” w
drugiej osobie. C.D.N.
ps. a to o
predyspozycjach genetycznych do odczuwania empatii
mało, więcej, więcej!
OdpowiedzUsuńlepiej, ale,,,, więcej!
OdpowiedzUsuńzaledwie "uszczypałam temat",ciąg dalszy w osobnym wpisie
OdpowiedzUsuń