Jakże często sam siebie raniłeś gniewem, strachem,
zazdrością,a może nawet żądzą zemsty?. Katowałeś czarnymi myślami swój umysł, zamiast zaufać sobie wolałeś strach,
niepewność, ucieczkę. Jasne!. Lepiej założyć z góry, że
to się nie uda, nie potrafię, to
nie dla mnie. Nie mam siły. Czy to nie jest TOKSYCZNE?.
To wszystko to trucizny zalewające umysł, zarażające podświadomość. Ogromnie wpływają na samopoczucie i na
to jak postrzegasz otaczający Cię świat.
Co myślisz teraz o sobie?, jak odbierasz siebie w
tej chwili?. Za kogo się uważasz?.
Każda część Twojej istoty i bytu
odzwierciedla wiernie Twoje wyobrażenie o sobie. Tak jak się czujesz, tak też
odbierają Cię inni.
Im mniej powodów by czuć się skrzywdzonym, tym
mniejsze prawdopodobieństwo pojawienia się kolejnych tego rodzaju
sytuacji.
Ofiara notorycznie i skrupulatnie krytykuje sama
siebie, produkuje negatywne emocje, które później przenosi na innych. Jest
prowokatorem!. Tak…prowokatorem bo ofiara swoim zachowaniem prowokuje innych, aby robili
z niej takową. Napawa się poczuciem
winy. Karmi swoją dusze ciągłym
umartwianiem się. Jest ślepa. Sama
stwarza mechanizm swoich niepowodzeń. Sama projektuje świat, w jakim żyje. Nie
zna innego życia gdyż pesymizm tak głęboko zakorzenił się w niej, że nie
potrafi już inaczej funkcjonować. Zniknij ofiaro! Idź precz! Nie chce Cię już w
swoim życiu !.
...JA=MOJE ŻYCIE, JA=MOJA
RZECZYWISTOŚĆ...
Uwolnij się, bo ciągłe katowanie się
powoduje mentalne i emocjonalne utknięcie w przeszłych
zdarzeniach, co nie sprzyja rozwojowi. Zerwij kajdany niemocy! Stwórz
przestrzeń do kształtowania nowej lepszej rzeczywistości. Wprowadź światłość w
swój umysł,
Zacznij kreować swoją doskonałość.
Zacznij kreować swoją doskonałość.
Bądź panem swojego losu. Zacznij przyswajać
informacje, tyle ich wokół Ciebie. Wszechświat otwiera się na ciebie dając ci
wszystko to, co najcenniejsze.
Czerp jak najwięcej z tej skarbnicy. Chłoń jak
gąbka każdy bodziec, przepędź ze swojego umysłu ofiarę. Zdejmij łuski z oczu!.
"Przejrzał i został
napełniony Duchem Świętym. Natychmiast jakby łuski spadły z Jego oczu i
odzyskał wzrok"
Pewnego dnia zbudzisz się i powiesz sobie.
Nie!. Nie jestem ofiarą. Nie myślę tak
i nie czuję i nie będę wmawiał sobie niczego. Nie będę drwił i szydził sam z
siebie. Potrafię unieść się. Przekroczyć
dotychczasowe granice własnych możliwości. Odnaleźć w sobie sens istnienia. JA to MOJA doskonałość,
którą sobie stwarzam. Na razie jest to mały zalążek, ale rośnie
w siłę. Ważne, że to widzę a przede
wszystkim czuję. Nazwij mnie
nienormalną....wariatką...niedorzeczną istotą a ja i tak wierzę w siebie!. Zrównaj
z ziemią. Stłamś, a ja i tak wstanę. Już się nie boję. Wybaczyłam sobie. Teraz zaczynam wybaczać innym...a raczej sobie
w innych, bo to jak kogoś postrzegam zależy tylko ode mnie. To moje lustrzane odbicie. Uwolniłam się od efektu Golema, uwolnij
się i Ty.
Nie oceniaj a postrzegaj. Kochaj!
. Tylko miłość daje moc stwórczą.
Rozjaśnia umysły, zrywa
więzy zła i grzechu...kochaj...
Niech Twoja moc rośnie. Tak!. To
ty Jesteś prawdą, absolutem. Pokładem niesamowitej energii i
wiedzy. Ty jesteś miłością i mocą, wiara i nadzieją na lepsze jutro. Lepsze dziś. Ty jeszcze śpisz a ja się obudziłam.
Ty sobie jeszcze nie przypomniałeś a ja już wiem. Nie martw się tez się
wyrwiesz z tego snu. Odnajdziesz światło w
zakamarkach swej duszy i umysłu, bo możliwości
Twojego umysłu są przeogromne. Czy wierzysz w to?.
Jeśli zaczniesz wykorzystywać moc swojej
podświadomości będziesz w stanie dokonać cudu, który może odmienić Twoje życie.
Zaufaj sobie. Postaw na oczyszczenie i uzdrowienie wszystkich swoich
intencji, nastawień i wyobrażeń dotyczących siebie. Zobaczysz, jakie to cudowne. Zobaczysz, jaką moc zyskasz. Zobaczysz ile
drzemie w Tobie siły, o której wcześniej nie miałeś
pojęcia. Pamiętaj nie ma nieuleczalnych chorób... są tylko chore
dusze, które czekają na pomoc. Ulecz
swoją duszę, a uwolnisz się od wszelkich trosk...uwolnisz od syndromu ofiary…Rok po tym wpisie czuję, że moja dusza jest lżejsza...miłe uczucie
Akurat umiejętność wykorzystywania mocy swojej podświadomości , nie musi iść w parze z kochaniem siebie.Codziennie dokonuję jakichś cudów,ale też codziennie ganię siebie ,że nie jestem dość dobra, nie taka i nie siaka.
OdpowiedzUsuńTen post jest kolejną kopią wiedzy zawartej w wielu znanych książkach.Wiele ludzi czyta, wiele ludzi rozumie...poszczególne słowa, ale nie ogarnia całości.
Nie wystarcza powtarzać sobie -jestem wspaniały , jestem cudowny.Trzeba pilnować i kontrolować każdą jedną myśl.Przyglądać się uważnie każdej chwili.Być uważnym.
..a choćby taki "Secret", książka rozeszła się ogromnym nakładem, wciąż jest rozchwytywana. Jakoś nie widzę samych ludzi sukcesu.
Za mną wierze przeczytanych książek, o podobnej treści jak w poście.Wile wzlotów i poważne upadki.
..i jeszcze do kogoś , kto mnie tu wysłał. "Po co kolejne książki, jeśli już jedna napisana?" W takim razie po co kolejny post z masłem maślanym?
Coehlo przynajmniej ma doświadczenie , przez to jest wiarygodny.
literówka :wierze/wieże
OdpowiedzUsuńMam świadomość tego co piszę i że nie odkryłam nic nowego czego już nie ma. Racja- nie wystarczy tylko mówić o swojej wspaniałości,nie należy przechodzić ze skrajności w skrajność, a znaleźć złoty środek. Nie wystarczy przeczytać stosu książek...to tylko narzędzie z nim jeszcze nie stworzę niczego...to praca nad sobą jest drogą do sukcesu. Co mi z przeczytanych słów skoro dalej będę powielać schemat...trzeba być bacznym obserwatorem.Wyciągać wnioski i wcielać je w życie. Regularność - to słowo klucz.
OdpowiedzUsuńJeśli to dla Ciebie kolejne "masło maślane"- coś co już jest to rozumiem, szanuję. Każdy ma prawo do wyrażania swojej własnej opinii, tak jak każdy ma prawo do zapisywania własnych myśli. Nawet jeśli myśli te krążą już od dawna... to może akurat jest ktoś kto zaczerpnie z nich coś dla siebie.
Nie zrozumiałaś mnie z tym masłem maślanym.Bardzo przepraszam, bo to był dalszy ciąg pewnej wcześniej rozpoczętej dyskusji. Ktoś uważa ,ze nie ma sensu czytać kolejnych książek, jeśli już w jednej podjęto pewien temat.Wysyła mnie do tego postu, w którym znajduję coś , co można przeczytać w wielu książkach i postach.Ja uważam ,że kolejne czytanie przypomina i utwierdza daną wiedzę. To wszystko jest bardzo potrzebne, choć z pozoru może być masłem maślanym.Jest jak pielęgnacja rośliny.
OdpowiedzUsuń