Na początku było Słowo,
A Słowo było u Boga,
I Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga.
Wszystko przez Nie się stało,
A bez Niego nic się nie stało,
Co się stało,
W Nim było życie,
A życie było światłością ludzi,
A światłość w ciemności świeci
I ciemność jej nie ogarnęła
Gdzież jest ów początek, źródło, zalążek…gdzie pierwotność?. Co jest
miarą wszechrzeczy, co ją tworzy, co zmienia?. Ciągle biegnę, ciągle podążam...za czym?, gdzie? i po co?.
Nie wiem. Czas więc na kontemplację. Zatrzymuję się na chwilę by spojrzeć na rzeczywistość z innej perspektywy. Jest materia, którą widzę,
określam, przypisuję jej cechy: szerokość, wysokość i głębokość,
dorzućmy do tego czas i otrzymujemy czterowymiarową czasoprzestrzeń- tworzywo,
masę plastyczną, którą możemy zakrzywiać, formować, nadawać kształt. Czas i przestrzeń...Kiedy pierwszy raz splotły się w
jedno?. Kiedy to świat, jaki znamy stał się czterowymiarowy, co go
buduje, co wypełnia?.
Tworzywo....tworzywo wypełnia cały wszechświat, wypełnia naszą
rzeczywistość, sferę, w której żyjemy, nasze locum…albo inaczej nasza
przestrzeń jest maksymalnym skupieniem tego tworzywa Tu i Teraz. Ja też jestem tworzywem i jak każde tworzywo posiadam różne właściwości fizyko-chemiczne. Mam swoją masę,
gęstość, temperaturę, smak, barwę, zapach itp. Jestem jednym z wrażeń zmysłowych a zarazem współodczuwam impulsy z otaczającego mnie wszechświata.
Do mózgu dociera informacja, niczym fala uderzająca o klif przedziera się do neuronów. Równocześnie
zaczyna tworzyć się myśl. Myśl aktywuje system
postrzegania, za pomocą, którego organizm odbiera z otoczenia informacje w
postaci rozmaitych bodźców; mechanicznych, świetlnych, akustycznych albo
chemicznych. Konstruuje się pewna sfera, pewien obraz, tworzywo zaczyna przybierać
kształty, kolory, dźwięk, zapach, smak...
Rodzi się wytwór naszej imaginacji, bowiem wszystko, co postrzegamy dookoła
siebie jest wypaczeniem czasoprzestrzeni, iluzją. Więc co jest prawdą?. Czym są
nasze emocje?. Czym myśli, czym słowa, czym fala impulsów docierająca z sekundy
na sekundę?.
Nasze zmysły…w nich znajdziesz odpowiedź…w nich sens i prawdę…początek i
koniec…początek i początek...Kres i bezkres.
Więc na początku było
słowo?. W porządku, na początku było słowo,
dające pierwszy impuls, pierwsze odczucie zmysłowe. Był też ruch, dźwięk i rytm
wszechświata.
Bóg- Poruszyciel ożywił wszechświat, wprawił w drganie.
I ten Wszechświat nieskończony i nieśmiertelny oraz ruch w nim nigdy nie
będą miały końca. On- budowniczy wszechświata zapoczątkował, wprowadził
maszynę w ruch, aby już nigdy się nie zatrzymała. On kompozytor, On
dyrygent orkiestry i świat jak muzyka pulsująca światłem życia, świat jak
melodia, jak nuty układające się na pięciolinii. Każdy dźwięk tak odmienny a
wszystkie razem tworzą harmonijną całość. Ład i harmonia...Piękno, dobro jednym słowem- kalokagatia
czy dostrzegasz ją w swoim świecie?.
"Szczęśliwi ci, którzy widzą piękno w miejscach
zwykłych, tam gdzie inni niczego nie widzą!
Wszystko jest piękne, wystarczy tylko umieć dobrze
spojrzeć..."(C.Pisarro).
Piękno jest jak magia, modlitwa, to otwieranie oczu na
niewidzialne.
ONO kryje się w nas, w oczach patrzących. Największym i
niewyczerpanym źródłem piękna jest sama natura: góry,obłoki, lasy, morze, rzeki, wschody i zachody słońca. I deszcz i mgła snuta o poranku i szron na szybie i wiatr co rwie czapki z głów.
Odczuwanie piękna możliwe jest przez nasze zmysły, bowiem nie ma nic w umyśle, czego by przedtem nie było w zmysłach. Piękno daje nam siłę, odpoczynek, spokój i pozwala normalnie funkcjonować w tym
szalonym świecie. A emocje i uczucia, którymi darzymy innych, czyż nie sprawiają,
że piękno staje się naszą cechą wewnętrzną?·Dar zauważania piękna w innych to
początek odnalezienia go w nas samych. Wyostrz więc swoje zmysły, nastaw je
na pełną i równoczesną rejestrację zjawisk, które Cię otaczają. Nie skupiaj się
tylko na jednym wrażeniu, nie pozwól by inne zmysły pozostały stłumione. Jedz
świat łyżkami, karm swoją duszę, wyzwól w sobie emocje.
Przytul się do drzewa i usłysz jego głos. Powędruj wraz z jego sokami, wypływającymi z głębin ziemi i płynącymi w kosmos. Przeistaczaj się, zespajaj z naturą, bądź jej elementem, twórz z nią harmonijną całość. Połóż się na trawie i odczuj Ziemię, poczuj jak pulsuje, tętni życiem. Sięgnij do samego serca planety i połącz swoje serce z jej. Zanurz się w chmurach i błękicie nieba. Zakochaj się, zachwyć!. A potem sięgnij jeszcze wyżej i uleć w przestrzeń Wszechświata. Pobiegaj po deszczu na bosaka i ciesz się jak dziecko. Pozwól sobie na odrobinę szaleństwa i beztroski. Zatrzymaj się Siostro, zatrzymaj Bracie...
Zostaw na moment te
wszystkie poważne sprawy, cały ciężar, który dźwigasz na swoich barkach niczym
Atlas dźwiga sklepienie niebieskie.Zostaw wszelkie zmartwienia, codzienne
troski, szaleństwa umysłu. Jednym wydechem usuń je z siebie. Gdy nie chcą
odejść, przyłóż dłonie do Ziemi i poproś, by zdjęła z ciebie ciężar. A potem
posłuchaj szumu drzew, śpiewu ptaków, nawoływania pisklaków.
Spróbuj
je naśladować...To magiczne doświadczenie:) Usiądź w cieniu drzewa i
oddychaj – razem z całym światem. Wsłuchaj się w ten oddech. Masz chwilę tylko
dla siebie. Spotkaj się z sobą i z całością istnienia. Nie ma nic cenniejszego,
niż ta chwila trwania, gdy coraz więcej wokół chaosu, gdy rozpada się
znany nam świat. Zatrzymaj się i odczuj siebie.
NIE swoje ciało, NIE myśli, NIE słowa – a czyste BYCIE. Bez określania, nadawania znaczeń. Zatrzymaj
wzrok na motylu zbierającym nektar z kwiatów i wyobraź sobie, że robisz to
samo. Czujesz ten słodki smak?. Przyjrzyj się listkom klonu i zobacz, jak wiele w nich barwnych odcieni.
Zauważaj drobiazgi wokół siebie, które przyniosą ci radość, które sprawią, że
zatrzymasz się na chwilę i odczujesz, że jesteś, że istniejesz. wyzwól w sobie jak najwięcej pozytywnych emocji.
Emocje to bardzo ważna część naszego jestestwa. O
emocjach należy i warto dużo mówić, bo to one stanowią o naszym
bezpieczeństwie, rozwoju psychicznym i to właśnie one umożliwiają rozwój
duchowy. Brak koordynacji i znajomości emocji prowadzi do głębokiego
upośledzenia na wszystkich poziomach. Takich jak: życie towarzyskie, życie
zawodowe, życie społeczne, rozwój duchowy.
Kiedy przestajemy się rozwijać
zaczynamy się cofać...Zaczynamy czuć się zniewoleni. Jak to zmienić?. Jak nie cofać?. To proste, zaufaj temu co czujesz.
Bo wyzwolenie zaś następuje poprzez zmysły, wyzwolenie poprzez zapach i smak, dźwięk i związany z nim słuch, ale też i formę i kształty, które ogląda się ludzkim okiem, -bo mówią, że okiem widzi się najwięcej świata.
myśl nie powstaje w mózgu i nie potrzebuje go by zaistnieć, tak na początek
OdpowiedzUsuńprzeczytawszy całość dochodzę do wniosku, że musimy porozmawiać, za dużo fantastyki w twej pracy.. haha
OdpowiedzUsuńPokora przede wszystkim, a więc po bardziej lub mniej burzliwym przedyskutowaniu tego posta powinnam wnieść parę poprawek, jednak nie będę zmieniać własnego toku myślenia w danej chwili bo byłoby to nieprawdziwe...a za konstruktywną krytykę i cenne wskazówki dziękuję i obiecuję wykorzystać je w przyszłości przy kolejnych pracach
OdpowiedzUsuńi raczej to popraw, żeby inni nie uczyli się od Ciebie, niepoprawnych informacji..
Usuńdlaczego Ty wiesz, a ich informujesz, tylko o tym, że wiesz? a nie o tym co mają wiedzieć?
ale Ty jesteś -.- wystawiasz na próbę moją pokorę...Ja nie jestem nauczycielem. Uczę się cały czas, od Ciebie, innych,od każdego człowieka, a reszta to mój instynkt i intuicja...nie przeczytałam JESZCZE wszystkich Anastazji, Talmudu, Transferingu itp., nie pochłonęłam przede wszystkim całego Pisma Świętego ( a od tego powinnam zacząć). Wiem, że popełniam masę błędów, ale to jest prawdziwe, to jestem Ja teraz- poszukiwacz i uczeń...rozwijam się cały czas ...więc proszę o cierpliwość. Nie chcę się przy tym usprawiedliwiać, chce być po prostu lepsza.
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam, Miszka! Nie krzycz:) W tym co Kluczyk napisała jest też prawda. Marzenia często rodzą się na podstawie świata poznanego.Myśl sprawcza-jak ja nazywam - owszem tworzy się nie w umyśle ,a w subtelnym ja. Materiały do jej stworzenia mogą pochodzić z mózgu, a dokładnie z pamięci.
OdpowiedzUsuńJa tam Panią Obojczyk zrozumiałam. Wystarczyło mi przeczytać ten fragment z biblii, żeby wiedzieć o jaki rodzaj myśli chodzi. Dodałabym jeszcze ,że w innym miejscu biblii wspomina się o stworzeniu człowieka na Jego podobieństwo.Na początku była myśl-pomysł-marzenie-plan i powstało wszystko, a my podobni do Boga też tak potrafimy.
"Myśl"- ma wiele znaczeń, podobnie jak "miłość". Starożytni Grecy każdy rodzaj miłości określali innym słowem i nie trzeba było dodatkowych pytań.
Z autopsji wiem ,że nawet jasnowidzenie bywa i obrazem/wizją i myślą. Nagle pojawia się jakaś wiedza w głowie, choć jej tam wcześnie nie było..za chwilę życie weryfikuje.Okazuje się ,że to była właśnie jedna z tych subtelnych myśli.
Intuicja też należy to sfery myśli subtelnych.
Ponieważ znane mi są w praktyce wszystkie te myśli, chciałabym umieć je odróżniać.
Niewątpliwie blokowanie ryby na haczyk mojemu mężowi( nie godzę się z krzywdzeniem żywych stworzeń dla sportu)jest myślą sprawczą. Niewątpliwie wiedza na jakiś temat pojawiająca się nagle w mojej głowie jest myślą jasnowidzącą. Gdy znajduję się na obcym osiedlu i mam trafić pod konkretny adres,przystanę na moment, wyciszę się i powiem "Boże prowadź", potem bezbłędnie trafiam , niewątpliwie jest myślą subtelną(ludzie nazwaliby intuicją) ale..ale..bywają sytuacje , które są wręcz dwuznaczne. Często się głowię, czy ta moja myśl była rzeczywistym moim pomysłem, pragnieniem ,czy podświadomie wiedziałam co mnie czeka i dążyłam do realizacji.Są szkoły , które mówią ,że człowiek/dusza przed wcieleniem projektuje sobie życie,potem w ciele pragnie tej realizacji.Z drugiej strony, jak to się ma do wolnej woli? Wedy mówią ,że obie wersje są prawdziwe-jest plan i jest wolna wola..(chciałabym wiedzieć: które jest które?).. Wedy też mówią ,że największym wrogiem człowieka jest jego własny umysł.Z tego względu należałoby rozróżnić "myśli" i je nazwać ,żeby móc nauczać, żeby uczniowie zrozumieli.Umysł jest fizyczny, coś tam mamrocze, coś wkręca, lęka się itd. W umyśle nie powstają myśli subtelne.
jak się okaże znów imperatorem, to odpowiem jak to jest, inaczej nic nie mogę, bo ja to z głębi siebie wyciągam...
Usuń